Apel do polityków. Niech każdy to przeczyta! “Wspólnie odsuńmy PiS od władzy!”


Kwestia organizacji wyborów w tym trudnym dla wszystkich czasie jest kluczowa i chyba nikt w to nie wątpi. Jednak obserwując dzisiejszą dyskusję stronnictw politycznych widać na pierwszy rzut oka, ze każdy gra tu swoje skrzypce, a przecież chodzi o szumnie nazwane święto demokracji, które dotyczy wszystkich?


Obserwując kłótnie polskich polityków i poziom merytoryczny ich dyskusji można odnieść wrażenie, że im starszą mamy w Polsce demokrację, tym więcej bezpruderyjności, oszustwa i co gorsza śmiałości w realizacji scenariuszy wprost szkodzących krajowi.


Największy udział w tym procederze zdaje się mieć partia rządząca, która niejednokrotnie pokazała, że w myśl wybujałych, niezdrowych i nielogicznych ambicji jest w stanie bezpardonowo sięgać po swoje, nie zważając na opinie ekspertów, byłych prezydentów, premierów jak i głosu ludu, w który tak bardzo mieli się wsłuchiwać.

Zyskuje Duda

Burza wokół wyborów spowodowała rozłam w wielkiej rodzinie koalicyjnej PiS i nie wiemy jak ta farsa się skończy. Wiemy natomiast, że nie wprowadzając stanu wyjątkowego i odwlekając wybory “na za tydzień, dwa” Prawo i Sprawiedliwość zyskuje na czasie. Wielka dyskusja sprzyja rządowi, bo nikt nie wie do końca kiedy się odbędą i w jakiej formie, powodując lawinę różnych komentarzy i postaw po stronie politycznego frontu, co sprawia, że zyskuje dotychczasowy prezydent.


Małgorzata Kidawa-Błońska, dotychczasowa liderka do wyścigu o pałac zapowiadała kilka tygodni temu bojkot wyborów i do dziś wydaje się, że nie toczy zaciętego boju o wygraną. Stoją za tym pobudki o naturze konstytucyjnej. Wybory proponowane przez rząd będą nierówne, nietajne, niepowszechne i biorąc pod uwagę ewentualne ich zaskarżenie, decyzja wydaje się dobra. Ale czy na pewno?


W ostatnim sondażu Szymon Hołownia wyprzedził Kidawę-Błońską w rywalizacji o fotel prezydencki, dzięki swojemu udziałowi w licznych spotkaniach w sieci, ale i na konferencjach prasowych. Widać tu jego zaangażowanie i wolę walki, co zdaje się skutkować pozytywnym dla niego rezultatem.


Władysław Kosiniak-Kamysz pytany, dlaczego nie bojkotuje wyborów i czy weźmie w nich udział, odpowiada, ze nie odda Dudzie władzy walkowerem, co z jednej strony wydaje się słuszne, ale przypomnijmy, ze słaba frekwencja będzie znaczącym parametrem w ewentualnych, powyborczych bataliach o unieważnienie farsy PiS, z czym Kosiniak-Kamysz sie nie liczy.


Ton Roberta Biedronia również nie wskazuje na zjednoczenie opozycji. Gorąco zachęca wyborców Kidawy-Błońskiej, że mają na kogo głosować i że będzie prezydentem wszystkich Polaków, stosując podobną narrację do Kamysza.


Te wnioski wskazują jedno. Opozycja jest podzielona i nie odrobiła lekcji z poprzednich, nieudanych wyborów. Każdy sobie rzepkę skrobie, a zyskuje PiS, który mimo braku logiki w podejmowanych przez siebie decyzjach może według nowego sondażu otwierać szampana.
Wierzę, że jest jeszcze szansa, by pokonać PiS, niezależnie od tego, kiedy odbędą się wybory prezydenckie. Potrzebny jest wspólny głos opozycji w najważniejszych dla Polski sprawach i dopóki tego nie zrozumieją tak na serio, dopóty do władzy dochodzić będą populiści, którzy nie zważając na moralność, pójdą bez zawahania, po trupach do władzy.


Zachęcam do komentowania 🙂

Exit mobile version