Byli politycy PiS przed sądem. Chodzi o kradzież używanych ubrań z kontenerów


Gazeta Wrocławska. Dziś zaczął się proces w sprawie przekrętów w dolnośląskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża. Wśród dziesięciorga oskarżonych są prominentni kiedyś politycy PiS na Dolnym Śląsku – były wojewódzki radny Jerzy G., były poseł Piotr B., były miejski radny PiS Jerzy S., a także biznesmen, a przed laty lokalny polityk związany z tą partią – Rafał Holanowski.

W wyniku przestępczej działalności byłych działaczy dobrej zmiany, Polski Czerwony Krzyż miał przeszło 3 mln zł głównie za sprawą kradzieży odzieży używanej, zbieranej do kontenerów PCK.

Pierwsza rozprawa odbyła się 1 czerwca, wtedy odczytano akt oskarżenia. Teraz swoje wyjaśnienia składać będą oskarżeni. Jako pierwszy – najważniejszy z nich – były radny, a w PCK dyrektor biura oddziału – Jerzy G. Prokuratura zarzuca mu przede wszystkich wyrządzenie stowarzyszeniu szkody na przeszło 3 mln zł. Jak to robił? Zezwalał na to, by inne osoby, związane z PCK, kradły używaną odzież, wrzucaną do kontenerów – twierdzi oskarżenie. To przede wszystkim. Jerzy G. miał też zlecać fałszowanie finansowych dokumentów.

Odzież kraść miał m. in. były poseł PiS, a wcześniej radny Piotr B. oraz były wrocławski radny Jerzy S.

PCK zbierał odzież używaną do kontenerów, ustawianych w całym Wrocławiu. Ludzie byli przekonani, że wrzucając tam stare ubrania pomagają biednym i potrzebującym. Jak było? Oficjalnie zawartość kontenerów kupowała od PCK firma Wtórpol ze Skarżyska-Kamiennej, potentat w dziedzinie utylizacji używanej odzieży.
Pieniądze, ze sprzedaży do Wtórpolu, wspierać miały działalność PCK.

Ale okazało się, że PCK był okradany. Zamiast do Wtórpolu, część ubrań była sprzedawana sklepom z odzieżą używaną. A pieniądze – zamiast do kasy PCK – trafiały do prywatnych kieszeni osób z kierownictwa dolnośląskiego oddziału PCK m. in. byłego już dziś posła Piotra B. Jego zysk to przeszło 120 tys zł.

Więcej na Gazeta Wrocławska

Exit mobile version