Chleb i igrzyska by PiS. Obniżka składek na ZUS to fikcja- propaganda przedwyborcza. Głośne ogłaszanie obniżek i ciche podnoszenie gdzie indziej.


[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] J [/boombox_dropcap]

ak wszyscy wiemy  pan premier lubi teatralne wystąpienia .Na przedwyborczej Konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy Mateusz Morawiecki wzruszył wszystkich opowieścią ,  o tym jak to rząd  troszczy się o Polaka przedsiębiorcę. Jak to słucha głosu suwerena..

Chleb i igrzyska  by  PiS

– Czego firmy jedno-, dwu-, trzyosobowe najbardziej potrzebują. Na co najbardziej narzekają? – pyta ludzi na sali.

”„Mniejsze składki”, „ZUS ich dobija – słychać.

– Ano właśnie, ZUS – wzdycha premier i kontynuuje z podniesionymi rękami. – Pan Henryk przy okazji odsłonięcia Pomnika Smoleńskiego powiedział mi: „Panie premierze, gospodarka ruszyła, dzieje się dobrze, ale czasami, jak przychodu mam mniej, to ten ZUS jest za dużym obciążeniem”. Dlatego pierwszym naszym projektem, pierwszą propozycją, którą mamy dla Polaków, jest niższy ZUS.

Sala szaleje  , skandująć  imię premiera .. No ,ale czego nie robi się dla narodu, a zwłszcza przed wyborami..

Wielka obietnica czy manipulacja przedwyborcza ?

Powstał  więc projekt ustawy „o zmianie niektórych ustaw w celu obniżenia składek na ubezpieczenia społeczne”.

 I entuzjazm wśród przedsiębiorców osłabł..

  Z uzasadnienia projektu ministerstwo przygotowanego przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii ,  wynika ,że z nowego rozwiązania będzie mogło skorzystać maksymalnie…173 tys. firm.

 – To zaledwie ok. 10 proc. wszystkich prowadzących działalność gospodarczą –To pokazuje, że wielka obietnica premiera na konwencji to więcej szumu niż realnej pomocy

. -mówi, ekspert Pracodawców RP  Łukasz Kozłowski

Więcej szumu niż realnej pomocy

W projekcie zapisano  bowiem mnóstwo ograniczeń. Mniejsze składki zapłacą tylko firmy, których przychód nie przekroczy 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia. W tym roku ten próg wyniósłby 5,3 tys. zł. Powyżej tego progu przedsiębiorca będzie płacił składki według obecnych zasad.

Dlaczego ministerstwo wzięło pod uwagę przychód, a nie dochód firmy, czyli to, ile faktycznie przedsiębiorca zarobił ?

 Oznacza to, że mniejsze składki będą płacili głównie samozatrudnieni, wypchnięci  z etatu na własną działalność . Oni nie mają wysokich kosztów uzyskania przychodu, w rezultacie przychód jest  prawie taki sam jak dochód.

 Z nowego prawa nie skorzystają jednak już np. osoby zajmujące się handlem, które mają wysokie koszty związane z zakupem towaru, transportem, pośrednikami, ale bardzo niewielkie dochody, bo ich marża sięga zaledwie 3-5 procent – zapewnia Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

Czego jeszcze nie powiedział Morawiecki.

 Otóż nie wspomniał, że nawet ci, którzy spełnią warunki do płacenia niższego ZUS, będą mieli obniżkę tylko czasową. W ustawie zapisano bowiem, że niższe składki będzie można płacić tylko „przez 36 miesięcy w ciągu kolejnych sześciu lat”.

Obietnice z konwencji należy więc traktować jak propagandowy show. Ogół społeczeństwa zapamięta słowa premiera, że będzie pomagał drobnym firmom, ale niewielu już przeczyta ustawę, gdzie ta pomoc jest żadna –

 dodał Wyżnikiewicz

Rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.

 Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie,  -Margaret Thatcher

Skąd  więc pieniądze żeby zrównoważyć potencjalne ,,straty”?

PiS przygotowuje projekt zmian w przepisach dotyczących składek. – Nowe zasady mogą zacząć obowiązywać już w przyszłym roku – 

potwierdził Gazecie Prawnej jeden z członków rządu.

Nowy pomysł dotyczy osób pracujących na umowę zlecenie i oznacza podwyżkę składek.

Obecnie osoba pracująca na umowie zleceniu płaci ZUS liczony do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Jeśli zarobi więcej, to jej pracodawca nie odprowadza składki od nadwyżki. Podobnie wygląda sytuacja, gdy zainteresowany pracuje w jednej firmie na etacie, a w innej dorabia na zleceniu – jeśli w tej pierwszej zarabia co najmniej pensję minimalną, to w drugiej już w ogóle nie płaci ZUS od umowy zlecenia.

 “Po zmianach na pewno w pierwszym, ale prawdopodobnie także w drugim przypadku zatrudnieni zapłacą składkę w pełnej wysokości”

informuje “DGP”.

– Generalna uwaga jest taka, że premier ogłaszał obniżkę ZUS dla drobnych przedsiębiorców, ale po cichu gdzie indziej ZUS podnosi. Oczywiście beneficjentem tego ozusowania umów zleceń będzie polepszenie sytuacji samego ZUS-u, to nie jest złe samo w sobie,  komentowała w Poranku Radia TOK FM Dominika Wielowieyska. – Niemniej zabawne jest to „kręcenie” w jedną lub drugą – ogłaszanie głośne obniżek i ciche podnoszenie składek komu innemu –

 podsumowała dziennikarka “GW”.

Nie wiem ,co jest zabawnego w tym ,że premier rządu , jak to określiła elegancko pani Wielowieyska ,,kręci ” ,Według mnie była to manipulacja, i typowa propaganda przedwyborcza. 

 Pomoc ?- tak, ale dla partii rządzącej przed wyborami.

Exit mobile version