Dzieci,,wracają ” na polowania . Nowy obywatelski projekt zmian w „Prawie łowieckim”


[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] O [/boombox_dropcap]

bywatelski projekt zmian w „Prawie łowieckim” nie uzyskał numeru druku w poprzedniej kadencji Sejmu. Ponieważ jednak był wniesiony przez obywateli, nie traci ważności i zajmie się nim nowy Sejm.Projekt wniósł Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Krzewienie Tradycji Łowieckiej”. Proponowana zmiana ma umożliwić polowanie z udziałem dzieci do 18. roku życia i doprowadzić do nietraktowania tego czynu jako występku.

Jak podają projektodawcy, zmiana umożliwi rozwój zainteresowań dzieci, wspólne spędzanie czasu, zapewni rodzicom realizację władzy rodzicielskiej

 „Polowanie ma nieocenione walory poznawcze. Pozwala młodym ludziom zgłębiać tajniki przyrody w sposób bezpośredni i autentyczny. Polowanie to nauka świadomego podejmowania wyborów; szansa na wyprowadzenie młodego człowieka ze świata wirtualnego w realny” 

– napisano w uzasadnieniu projektu.

Zakaz polowania z udziałem dzieci był krytykowany od razu po jego wprowadzeniu.  Jedną  z głównych  orędowniczek powrotu dzieci na polowania,  jest Urszula Pasławska , obecna szefowa Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

Pasławska jest nie tylko zapaloną myśliwą, ale również prezeską Klubu Dian – czyli polujących kobiet – Polskiego Związku Łowieckiego. W ubiegłej kadencji Sejmu ostro występowała przeciwko reformie Prawa łowieckiego .Ta gorąca  orędowniczka  uczestnictwa dzieci  w polowaniach , jest również otwartą przeciwniczką zakazu hodowli futerkowej. Prezeska Dian już w roku 2016 występowała z interpelacją do ministra rolnictwa, zaniepokojona pogłoskami o zakazie hodowli zwierząt na futra.

Naczelna Rada Łowiecka  również apeluje o zmianę prawa i wycofanie się z zakazu udziału dzieci w polowaniach. Podkreślają, że nie uczą dzieci zabijania dla przyjemności. Obowiązujące  prawo zakazuje osobom poniżej 18. roku życia udziału w łowach.

“Apelujemy o zmianę prawa, które zabrania wychowywania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców dotyczącymi polowań. Wspomniany zakaz godzi w nasze poglądy i postponuje podejmowanie przez nas działania z zakresu ochrony przyrody” 

– napisano w  stanowisku Naczelnej Rady Łowieckiej podpisanym przez jej szefa Rafała Malca.

Myśliwi przekonują, że to dzięki nim utrzymywane są populacje zwierząt, które bez pomocy łowczych “nie poradziłby sobie w zmienionej, wskutek gospodarki człowieka, przyrodzie”. “To my w imieniu państwa chronimy uprawy polne i leśne oraz dbamy o utrzymywanie populacji zwierzyny na poziomie gwarantującym bezpieczeństwo na drogach” – 

zaznaczono.

Łowczy w stanowisku zapewniają, że nie uczą dzieci zabijania dla przyjemności

. “Jesteśmy grupą społeczną, która poświecą swój czas i pieniądze, aby zachować poszczególne gatunki dla przyszłych pokoleń. Regulujemy populacje zgodnie z ustaleniami naukowymi oraz potrzebami zmieniającego się otoczenia i tego chcemy nauczyć nasze dzieci” –

 napisano.

Naczelna Rada Łowiecka przekonuje, że polowanie to również ..wiedza dotycząca otaczającego nas świata i praw przyrody, przyswajana w praktyce, a wiec trwała” 

Autorzy stanowiska zwracają uwagę, że po zmianach w prawie zostali pozbawieni “prawa do wychowania dzieci w umiłowaniu natury”

. “Zupełnie niezrozumiały zapis spowodował, że nasze dzieci nie mogą z nami przebywać na polowaniach, a co za tym idzie – poznawać otaczającej nas przyrody. Wspólne wyjścia na polowania wzmacniały więzy rodzinne. Nie zgadzamy się z argumentacją, że zakaz udziału dzieci w polowaniach służy ich dobru psychicznemu. To rodzic wie najlepiej jak jego dziecko rozwija się emocjonalnie i na co można mu pozwolić” –

czytamy w stanowisku.

Myśliwi apelują o zmianę prawa i wycofanie się z zakazu udziału dzieci w polowaniach.

Znowelizowane w 2018 r. Prawo łowieckie wprowadziło zakaz udziału osobom poniżej 18. roku życia w polowaniach. Pracom nad ustawą towarzyszyły bardzo silne emocje i spory między myśliwymi, obrońcami zwierząt i politykami. Głównym celem projektu zmian w Prawie łowieckim było dostosowanie obowiązujących przepisów do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który wskazał na niewłaściwe zabezpieczenie praw właścicieli nieruchomości przy ich wyłączaniu z polowań.

W trakcie prac nad projektem w Sejmie wprowadzono poprawkę, która zakazała polować w obecności lub przy udziale osób do 18 roku życia. Później podczas prac w Senacie pojawił się pomysł, by te granicę obniżyć do 15 roku życia lecz ostatecznie nie znalazł on poparcia wyższej izby parlamentu. Przedstawiciele myśliwych w trakcie tych prac parlamentarnych podkreślali, że jest to ingerencja w prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. 

Wszystkie zwyczaje łowieckie  związane są z zabijaniem zwierząt
Jak wskazuje prof. Dorota Rancew-Sikora z Uniwersytetu Gdańskiego, która opiniowała poprzedni wniosek myśliwych, eksponowanie przez myśliwych aktów okrucieństwa wobec zwierząt przed dziećmi i młodzieżą ma silnie demoralizujący, patologiczny wpływ na inteligencję emocjonalną i wrażliwość młodych pokoleń.

Mazanie krwią zabitego zwierzęcia po twarzy, krwawe pokoty, również z udziałem dzieci, oto zabiegają myśliwi.

Jeśli się uda, będzie im jeszcze łatwiej szerzyć prołowiecką propagandę. Twierdzą, że polują z dbałości o ojczystą przyrodę i z obowiązku. Tymczasem polują po prostu dlatego, że lubią. A jeszcze nieźle zarabiają na swoim krwawym hobby.

Exit mobile version