Dziwne zachowanie Andrzeja Dudy podczas wizyty we Lwowie


Wobec naszego prezydenta od dawna stawiane są zarzuty, iż nie potrafi dostosować swojego zachowania do okoliczności. Andrzej Duda słynie z gaf i kontrowersji, a ostatnia państwowa wizyta może nasilić te teorie. Mimo iż Ukraina straciła wczoraj Sołedar, a perspektywa gospodarcza w Polsce utrzymuje się w niezbyt optymistycznych barwach, głowa państwa była przez cały czas wyjątkowo uśmiechnięta i z taką miną pozowała do zdjęć. Radość wręcz biła z jego twarzy, co mocno kontrastowało z powagą wojennej sytuacji.

Dwóch pozostałych prezydentów zachowywało się diametralnie inaczej. Zarówno Zełenski, jak i Nauseda mieli marsowe miny, odzwierciedlające dość dobrze położenie Ukrainy. Nawet na wojnie bywają momenty, kiedy można się uśmiechnąć, jednak wczorajszy dzień okazał się wyjątkowo zły dla armii tego kraju. Sołedar i Bachmut to kluczowe z perspektywy logistycznej rejony, ich utrata będzie miała duże konsekwencje dla obrońców. Andrzej Duda najzwyczajniej w świecie chyba nie zdawał sobie sprawy z sytuacji, bo z jego twarzy nie schodził uśmiech. I chyba najlepiej pasuje tu wręcz określenie “od ucha do ucha”.

Na dostępnych materiałach widzimy go w euforycznym nastroju, który bardzo rzucał się w oczy, zwłaszcza na tle innych głów państwa. Duda uśmiechał się wchodząc, podczas podpisywania umowy, w trakcie robienia pamiątkowego zdjęcia – właściwie przez większość czasu trwania materiału, udostępnionego na profilu jego kancelarii. Czy zaangażowanie w wojnę z mocarstwem atomowym powinno dawać powody do radości? Ocenę pozostawiamy Wam.

Exit mobile version