fbpx

Gott mit Uns – Doczekaliśmy się brunatnego kościoła katolickiego.


Subksrybuj nas na Google News
[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] P [/boombox_dropcap]

rzez 123 lata rozbiorów Kościół polski był ostoją narodową. W czasie II wojny światowej wspomagał prace podziemia, aktywnie uczestniczył w jego działalności. Potem nastały czasy PRL. To wokół Kościoła zebrała się cała opozycja. Msze patriotyczne, walka o zachowanie polskiej tożsamości, wolnej od komunizmu, wielka rola w okresie stanu wojennego, aktywne wspieranie Solidarności. I przyszedł rok 1989. I nagle okazało się, że Kościół już nie ma nic do roboty poza prowadzeniem działalności duszpasterskiej. Duchowni, przyzwyczajeni do innej pozycji, innej roli w historii Polski, zupełnie nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Wciąż chcą się czuć ważni, walczący o prawdziwą, katolicką Polskę.

Na szczęście,  pojawili się narodowcy.

 Wyszli na ulice, głosząc hasła, Bóg Honor Ojczyzna.  Księża znowu są potrzebni, mogą działać, nawoływać, tkwić w samym środku polskiego patriotyzmu. Walczący Kościół polski idzie ramię w ramię z tymi, którzy niosą sztandary nacjonalizmu, rasizmu, antysemityzmu, ksenofobii, nie widząc w tym nic złego. Pięknie wpisuje się w ruch narodowy, wspierając go różańcem i krzyżem, sankcjonując taką postawę autorytetem Kościoła. 

Jednym z niekwestionowanych duchowych przywódców narodowców był ksiądz Jacek Międlar. W Białymstoku, podczas mszy z okazji 82-lecia ruchu narodowego w Polsce, ksiądz Jacek z sercem nazwał swych przyjaciół i ich działania „chemioterapią ogarniętej nowotworem złośliwym Polski”. Nie miał żadnych oporów, by maszerować, mając za sobą tłum wrzeszczący „J…ć Araba” czy też przemawiać na tle transparentu z napisem adresowanym do Ewy Kopacz: „Za zdradę narodu spotka cię kara, zawiśniesz na sznurze, ty k…o stara”.

 Brunatna Jasna Góra

W kwietniu 2016 odbyła się III pielgrzymka narodowców na Jasną Górę.. Podprzeor klasztoru Paulinów, Jan Poteralski dich działania, wskazując, że mają jeszcze wiele do zrobienia w Ojczyźnie, ale dadzą radę. Dadzą, bo cały klasztor się za nich modli. Równie piękne słowa padły z ust ks. Marka Różyckiego. 

„To jest paradoksalne, że w pewnych sytuacjach niemalże trzeba bohaterstwa, by żyć, tak jak dziecku bożemu przystoi. Ile dzisiaj trzeba odwagi, by sprawy nazywać po imieniu, więc tym bardziej cieszę się, gdy na was patrzę”.

 Wzruszony takim przyjęciem, słowami, które padły, prezes Młodzieży Wszechpolskiej Adam Andruszkiewicz ochoczo zawołał, że nacjonaliści

„nie będą się uchylać od sprzeciwu wobec jawnych zagrożeń wobec Kościoła” i  „poświęcą się budowie wielkiej Polski katolickiej”. 

Po mszy wszyscy ruszyli pod pomnik Nieznanego Żołnierza. z pochodniami, żeby każdy poczuł to odniesienie historyczne, wiadomo do kogo, i okrzykami

 „Młodość, wiara, nacjonalizm”, „Bóg, honor, ojczyzna”, „Nie tęczowa, nie czerwona, tylko Polska narodowa”, „Śmierć wrogom ojczyzny”, „Nie ma litości dla wrogów polskości”.

Wielkim przyjacielem narodowców i księdza Międlara jest ksiądz Kneblewski. To ten duchowny, który o byłej posłance Annie Grodzkiej mówił „niektóre jednostki chorobowe nawet do psychiatry się nie kwalifikują, lecz co najwyżej do weterynarza”, a przed finałem WOŚP darł się, by nie dawać się oszustom i manipulatorom.

Następny bliski narodowcom to ks. Małkowski, który ogłosił ekskomunikę prezydenta Komorowskiego, uzasadniając swój czyn „To jest fałszywe, to jest gra, to jest świętokradztwo, nie tylko ze względu na zbrodnię „drugiego Katynia”, ale również dlatego, że popiera publicznie in vitro, przegłosował ustawę antyrodzinną przeciwko przemocy w rodzinie i ją podpisał”.

Wielkie wsparcie mają oni również u ks. Węgrzyniaka, którego bardzo oburza „atak” na. Międlara. Twierdzi, że teraz piętnuje się go, bo „wzywa do obrony, bo się boi jak wiele owiec tych, którzy mogą dzieciom zrobić krzywdę”.. A jego życzenia wielkanocne –  „Zmartwychwstania naszej ukochanej Ojczyzny, bez KOD-ów, fałszywych autorytetów, płatnych zdrajców. Zmartwychwstania chrześcijaństwa w Europie, która idzie ku samozagładzie. Europy bez multi-kulti, islamistów, lewaków i poprawności politycznej.

Ks. Langhammer z kolei zupełnie nie rozumie krytyki narodowców. Po słynnej mszy w Białymstoku nie krył swojego zdziwienia.  „A co w tym złego, że taka msza miała miejsce? Prowokują w kościele feminazistki – super! Modlą się w kościele młodzi patrioci – skandal”. Duchowny z Bolesławca też należy do grona entuzjastów przyciągającego wszystkie skrajne środowiska Marszu Niepodległości. Są jeszcze inni, ot chociażby Dunin – Borkowski czy Dawid Wulbach. Niepokojące, że jest ich coraz więcej, są coraz bardziej słyszalni…

Ci nieliczni, którzy stają w obronie wartości chrześcijańskich, którzy krytykują wsparcie narodowców przez Kościół sami stają się obiektem ataków, jak chociażby ks. Sowa ,ks. Lemański, ks. Boniecki czy  ks. Walczak. Nie są w stanie przebić się przez mur obojętności. 

Co na to wszystko hierarchowie kościelni? Milczą. Co na to inni księża? Milczą. Co na to wierni, zbierający się w kościołach, by spotkać się z Bogiem i jego nauką? Milczą.

Z pozoru środowiska radykalnej prawicy bronią wartości katolickich – trzymają się tradycji i wiary, chcąc strzec życia i rodziny. Kościół nie będzie się więc od nich odcinał

Dzięki takiej postawie, ruch narodowy czuje się silniejszy i bezkarny, a oni sami wracają do korzeni polskiego Kościoła. Tego walczącego, ważnego politycznie, jednego z głównych rozgrywających polskością. Nic o was bez nas. Tak było i tak ma być.

I może właśnie o to chodzi? 


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments