fbpx

I co się dziwisz? Skleroza Dziwisza „Nie wiem, nie widziałem, nie moja sprawa…”


Subksrybuj nas na Google News

Głośny wywiad Piotra Kraśki pytającego Stanisława Dziwisza o sprawę tuszowanie pedofilii w Kościele Katolickim oraz liście księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego informującego o sprawie Janusza Szymika (wykorzystywanego seksualnie przez 5 lat przez duchownego) – można skrócić klasycznym: nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem.

Nie mogę wziąć na moje sumienie, że komuś nie pomogłem, gdy ktoś szukał u mnie wsparcia. To niemożliwe. Gdybym wiedział o wszystkich szczegółach, tobym reagował. – Stanisław Dziwisz

Wcześniej Dziwisz stwierdził, że nie przypomina sobie, by otrzymał dokumenty w tej sprawie i że nie ma po nich śladu w rejestrach.

Złapany na kłamstwie.

Jednak ks. Isakowicz-Zaleski jasno poinformował, że w 2012 r. doszło do spotkania z Dziwiszem, podczas którego wręczył mu list ws. m.in. Janusza Szymika (w latach 1984-89 wykorzystywanego seksualnie przez proboszcza)

Mimo że Dziwisz nie pamięta tego spotkania, to za księdzem stawia się duchowny profesor Andrzej Kobyliński. Kobyliński przetłumaczył na język włoski drugi list księdza (w którym skarży się na bierność Dziwisza) – list dotarł do Watykanu.

Czy coś z tego wynikło?

No właśnie…

źródła: tvn24, twitter


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!