Janusz Kowalski żąda nałożenia sankcji na emeryturę Donalda Tuska


Dla każdego, kto choć trochę śledzi polską politykę, nie powinno być zaskoczeniem, iż Janusz Kowalski ma obsesję na punkcie Donalda Tuska. Właściwe przy każdej okazji porusza jego temat. W środkę zrobił to… życząc powodzenia maturzystom. Kiedyś wyrzucono go nawet ze studia Radia Zet, bo na wszystkie zadane pytanie odpowiadał, mieszając w to przewodniczącego Platformy. Jednak słowne ataki są dla Kowalskiego niewystarczające, teraz chce jeszcze zablokować wypłacanie emerytury Tuskowi. 

Emerytura lidera największej partii opozycyjnej była przez kilka dni jednym z tematów dnia rządowych mediów. Obóz “dobrej zmiany” nie mógł się pogodzić z wysokimi zarobkami, które zapewniły mu bezpieczną przyszłość. TVP Info poświeciło temu  kilkugodzinny cykl nagonki, specjalny materiał wyemitowały też Wiadomości. Zazdrość wynikająca z sowitej emerytury, to nie ostatnia reakcja Zjednoczonej Prawicy na ten temat. Janusz Kowalski poszedł o krok dalej i domaga się zabrać Tuskowi całe świadczenie, przy okazji nakładania… sankcji na Rosję. – W ramach #deputinizacja należy pilnie zablokować Donaldowi Tuskowi unijną emeryturę! Nie ma zgody na to, by Tusk za wspieranie polityki Merkel-Putin i “nicnierobienie” przez 1825 dni w Brukseli dostawał co miesiąc kilkadziesiąt tys. zł z naszych podatków! – napisał na swoim profilu twitterowym. Co ciekawe, kilkanaście lat temu Kowalski robił maślane oczy w kierunku przewodniczącego Platformy. W sieci dostępne jest nawet zdjęcie, gdy prosi go o autograf, wręczając kwiaty. Od tego momentu widzimy radykalną przemianą polityka Solidarnej Polski – fascynacja zmieniła się w nienawiść.

Exit mobile version