fbpx

Nowy naczelny Newsweeka ujawnia wiedzę o Tomaszu Lisie


Subksrybuj nas na Google News

Tomasz Sekielski, nowy redaktor naczelny “Newsweeka” zabrał głos w sprawie poprzednika. Nie szczędził słów krytyki wobec Lisa, gdyż jak stwierdził “znał bardzo dobrze jego autokratyczny styl zarządzania ludźmi”. Napisał wprost: “W redakcji panowała toksyczna atmosfera”.

Tomasz Sekielski zastąpił Lisa i objął stanowisko redaktora naczelnego “Newsweeka” w lipcu tego roku. Jak pisze, “przyszedł do redakcji w trudnej sytuacji”. Odniósł się bezpośrednio do informacji dziennikarza Wirtualnej Polski Szymona Jadczaka, który ujawnił aferę wokół Tomasza Lisa.

“Myślę, że nie muszę nikogo przekonywać, iż w swojej dotychczasowej zawodowej karierze kierowałem się przede wszystkim chęcią dociekania prawdy” – zaczyna Sekielski.

Zaznacza jednak, że “nie zawsze można napisać wszystko, co się wie, i nie wynika to z chęci ukrywania prawdy”. “W dążeniu do niej trzeba bowiem brać pod uwagę dobro osób poszkodowanych, skrzywdzonych, które cierpią, a pełne opisanie konkretnej sprawy przyniosłoby im jedynie jeszcze więcej bólu i upokorzeń” – podkreśla.

“Nie będę udawał, że nic się nie stało”

Sekielski tłumaczy, że sprawa związana z Lisem jest dla niego tym bardziej trudna, bo ma do niego “osobisty stosunek”. Przypomniał, że to od Lisa uczył się dziennikarstwa, pracując w “Faktach” TVN. Podkreśla jednak: “Nie zamierzam udawać, że nic się nie stało, że nie pojawiły się publikacje stawiające w bardzo złym świetle mojego poprzednika”. Napisał wprost, że Lis nie był jego ulubionym szefem, a jego “wybuchy złości i nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę”.

“Na szczęście czasy się zmieniają, tyle tylko, że nie zmienił się Tomek”

Nadal jako redaktor naczelny zachowywał się jak autokrata, a jego drapieżny styl zarządzania sprawił ból konkretnym osobom” – napisał Sekielski.

“Toksyczna atmosfera”

Sekielski przyznał, że po przyjściu do “Newsweeka” rozmawiał z pracownikami i ich relacje wskazują, że w redakcji panowała “toksyczna atmosfera”.

“Jedni czuli się zastraszani, drudzy mówią o złym traktowaniu i niewłaściwych zachowaniach byłego szefa, ale są i tacy, którzy nie doświadczyli niczego złego” – czytamy.

Sekielski broni dziennikarzy “Newsweeka” i przestrzega przed atakowaniem ich. “Szczególnie łatwo ferować wyroki, gdy samemu nie zaznało się przemocy psychicznej, która potrafi wytworzyć chorą więź między ofiarą a oprawcą” – napisał. Przyznał także, że wprawdzie firma ma mechanizmy zapobiegające mobbingowi, ale “nie wszystkie procedury zadziałały tak, jak trzeba”.

Tomasz Lis reaguje

Wirtualna Polska rozmawiała z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem, gdy kierował “Newsweekiem”. Zdecydowały się opowiedzieć, co je spotkało. Wśród zarzutów jest obrażanie, wyszydzanie, wulgarny język, niewybredne żarty.

Dziennikarz WP Szymon Jadczak dotarł do pisemnego zgłoszenia jednej z pracownic “Newsweeka”

“Oszczędzałam siły, zwłaszcza że i tak często po rozmowie z szefem z trudem powstrzymywałam łzy. Albo płakałam. Raz na szczególnie okropnym kolegium miałam atak paniki, ale bałam się prosić o pomoc, więc wyszłam z sali. Zajęła się mną koleżanka z sekretariatu” – czytamy.

Wśród oskarżeń pod adresem byłego redaktora naczelnego “Newsweeka” jest szereg zachowań, mogących mieć cechy mobbingu. WP.PL dotarła także do maili, wiadomości oraz pism, z których jasno wynika, że podwładni Lisa zgłaszali negatywne zachowania naczelnego, a informacje o tym docierały do właściwych komórek firmy.

źródło: WP.PL


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Basia
Basia
1 rok temu

Od jakiegoś czasu widać wyraźnie nagonkę na pana Lisa .Komuś przeszkadzał?

seniorka
seniorka
1 rok temu

Jeden i drugi to wysokiej klasy fachowcy o różnym sposobie działania. Obydwaj cenieni przez czytelników i widzów. Mam nadzieję że nie będą walczyć ze sobą bo to by było coś najgorszego. PIS wystarczająco zniszczył społeczeństwo które jednak zachowało jeszcze dużo wrażliwości którą okazało Ukrainie. Każdy popełnia błędy a czasem popełniane w dobrej sprawie są nadal błędami Wierzę ze obydwaj panowie pozostaną w przyjaźni..

Kaja
Kaja
1 rok temu

Uważam że jest to celowa nagonka na człowieka który wyjątkowo przeszkadzał tej władzy. Byl jej bezkompromisowym recenzentem. Spodziewałam się ataku szczególnie po ostatnich artykułach i wypowiedziach. Natomiast nie przewidzialam takiego obrotu sprawy .