Papież nie chce Polaka na kardynała! Kolejny raz polscy biskupi nie zasłużyli na kościelne zaszczyty. Przypadek?


Odbył się konsystorz, czyli uroczyste zebranie Kolegium Kardynałów, podczas którego papież mianował swoich potencjalnych następców. Po raz kolejny już na papieskiej liście nie znalazło się nazwisko ani jednego polskiego purpurata. Przypadek? Nie sądzimy…

Franciszek znowu pominął Polaków

Ojciec Święty wyznaczył nazwiska duchownych, którzy otrzymali insygnia kardynalskie. W gronie przyszłych purpuratów nie ma Polaków i na całe szczęście póki co na to się nie zapowiada.

W ubiegłym roku jednym z kandydatów do wyniesienia do godności kardynała był abp Marek Jędraszewski, kontrowersyjny metropolita krakowski, ale papież go pominął, mimo, że tradycją było iż diecezja krakowska ma swojego kardynała. [Biskupie – proszę się nie zamartwiać – to Duch Święty działa i tak musi być! 🙂 ]

Ponadto warto zauważyć, że Polska jako “wielki wzór katolicyzmu” oraz jako jedna wielka spuścizna po papieżu Polaku w swoich szeregach ma obecnie czterech kardynałów. Spośród nich tylko trzech uprawnionych jest do udziału w konklawe z prawem wyboru. Są to kardynałowie, którzy w dniu zaistnienia wakatu Stolicy Apostolskiej nie osiągnęli jeszcze wieku 80 lat.

Dominacja Włochów

Godność kardynała otrzymali w większości Włosi: arcybiskup Waszyngtonu Wilton Gregory, nowy prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych bp Marcello Semeraro, arcybiskup Sieny Augusto Paolo Lojudice, kustosz franciszkańskiego klasztoru w Asyżu Mauro Gambetti, biskup Mario Grech z Malty, metropolita Kigali w Rwandzie Antoine Kambanda, a także arcybiskup Santiago de Chile Celestino Aos Braco, biskup Cornelius Sim z Brunei i arcybiskup Jose Advincula z Filipin.

Papież Franciszek to prawdziwy skarb Kościoła

Franciszek niby mógłby podarować sobie dyplomatyczne spięcia z polskimi hierarchami (co Bogu – to Bogu, co cesarzowi, to cesarzowi), nominując przykładowo Jędraszewskiego dla świętego spokoju. Ten jednak postanawia stanąć w kontrze, trzymając się bezwzględnie swoich wartości. Taka postawa “szefa” musi być olbrzymim ciosem dla mocno podstarzałych już purpuratów, którzy przecież uwielbiają obnosić się swoimi zaszczytami.

Ksiądz Edward

Piękne pałace, limuzyny, konne karoce, służba, (swoją drogą mógłby czasami jeden kapłan z drugim samodzielnie usmażyć sobie kotleta. Może to dlatego, że korona z głowy by spadła?) rzesze nadskakujących i całujących rączki (a czasem nawet nóżki) owieczek, nielimitowane i niejawne dostępy do nieopodatkowanej gotówki to symbole większości naszych polskich pasterzy. Papież zapewne domyślał się, że polska nominacja mogłaby przynieść więcej szkód dla naszego społeczeństwa, niż pożytku.

Tacy uskrzydleni pasterze mogliby wszakże jeszcze bardziej manipulować “wyimaginowanym” poparciem papieża. A tak, wydaje się, że Franciszek postawił sprawę jasno – POLSCY BISKUPI NIE IDĄ ŚLADAMI EWANGELII, WIĘC NIE ZASŁUGUJĄ NA POŻĄDANE PRZEZ NICH TYTUŁY!

Piuska kardynalska

Mimo, że ostatnio papież zdecydował o obniżeniu pensji kardynałów to wciąż oficjalne zarobki książąt kościoła są wyraźnie imponujące. Jak wynika z danych umieszczonych w Gazecie Wyborczej Eminencja Jego Świątobliwości może otrzymywać nawet 20 000 PLN/ MIESIĘCZNIE czystej pensji z samego Watykanu. Do tego dochodzą miejscowe wynagrodzenia za sprawowaną funkcję wraz ze wszystkimi przywilejami no i oczywiście jak wynika z wielu reportaży, TO, co książę na bieżąco wyrwie od swoich proboszczów z “co łaska”. Spójrzmy prawdzie w oczy. Nikt nie ewidencjonuje tych przychodów, więc właściwie mogą być nieograniczone.

Mają pecha te nasze “co poniektóre bogate biedaki winnicy pańskiej”, bo zmuszeni są “przeczekać” dość długi już pontyfikat Franciszka – skromnego zakonnika, któremu z bogactwami materialnymi nigdy nie było po drodze. Chcecie dowodów? On pokazuje je na każdym kroku swojej publicznej działalności!

Stanowczość i umiejętne zarządzenie zasobem ludzkim w postaci braku awansów, zdają się być tu jedyną receptą i całe szczęście wie o tym skromny Franciszek, biskup Rzymu, niepodważalnie legalny papież, “zwierzchnik katolicki tego co na ziemi”. Tej ziemi też! (przynajmniej w założeniu). Udostępnij dalej.

źródło: se.pl

Exit mobile version