fbpx

Prezes ZUS: Przyznajemy.. Obniżenie wieku emerytalnego zmusza do podwyższenia podatków. Idzie drożyzna!


Subksrybuj nas na Google News

Profesor Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych udzieliła wywiadu “Dziennikowi Gazecie Prawnej”. Jej słowa mogą zaszokować tych, którzy łatwowiernie zaufali rządowi Prawa i Sprawiedliwości w sprawie “bezkolizyjnego” podwyższenia wieku emerytalnego.

Z wypowiedzi pani Prezes wynika, że ten zabieg rządu dotknie niebawem nas wszystkich. Ponadto dokładając do tego obecną sytuację gospodarczą i niejasne prognozy na przyszłość można twierdzić, że przyszłość nie szykuje nam się kolorowa. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej przyznała, że powrót do niższego wieku emerytalnego przełożył się na wzrost wydatków na emerytury. Innymi słowy mówiąc decyzja ta odbiła się niekorzystnie na stanie budżetu państwa i będzie zmuszać PiS do podnoszenia podatków.

Na pytanie o ile świadczenia emerytalne by wzrosły, gdyby zdecydowano się nie obniżać wieku emerytalnego pani profesor odpowiedziała następująco:

“Nie zarobiliśmy niczego, bo ZUS nie zarabia! Powrót do niższego wieku emerytalnego przełożył się na wzrost wydatków na emerytury w najbliższej przyszłości. Liczba nowo przyznanych emerytur wyniosła 229 tys. w 2016 r., 417 tys. w 2017 r. oraz 355 tys. w 2018 r. Ale te świadczenia obliczono w niższej wysokości, niż gdyby uprawnieni wystąpili o emeryturę później. To oznacza, że w pełnym horyzoncie czasu wzrost wydatków na emerytury zostanie zrównoważony. Pozostają jednak wyzwania związane z wydłużaniem trwania życia Polaków. Przy przeciętnym stażu, który wynosi ok. 34 lata pracy, przechodząca na emeryturę 60-letnia kobieta ma dziś przed sobą ok. 20 lat życia. W kolejnych dekadach będzie to nawet 25–27 lat. W efekcie okres pobierania emerytury może się zrównać z okresem pracy i opłacania składek. To poważne zobowiązanie dla państwa. Wzrastają wydatki na świadczenia emerytalne, mamy też wysoką waloryzację. Ostatnio mieliśmy okazję rozmawiać z ekspertami w dziedzinie świadczeń emerytalnych z całego świata. Jasnym było dla wszystkich, że wiek warunkuje prawo do świadczenia, ale nie obowiązek. W Polsce staramy się edukować, że nie trzeba przechodzić na emeryturę od razu po nabyciu uprawnień. Każdy rok pracy i gromadzenia kapitału daje wyższą emeryturę. Prowadzimy symulacje, z których wynika wzrost emerytury po jednym roku od nawet 8 proc. do 16 proc., dzięki dodatkowym składkom, waloryzacji oraz zmniejszeniu przewidywanego dalszego trwania życia po roku. Trzeba przyznać, że obecny system jest dla państwa dość bezpieczny, a dla obywatela wymagający. Bo nie ma już części gwarantowanej, to jest 24 proc. kwoty bazowej, która jest tak istotna w starym systemie emerytalnym. Od 2040 r. kapitał początkowy będzie miał już dużo niższe znaczenie dla wysokości emerytur niż obecnie. Będzie odpowiadał za mniej niż 10 proc. świadczenia. Trzeba dobrze wykorzystać te 20 lat. I edukować społeczeństwo, że wysokość emerytury zależy od tego, kiedy włożyliśmy pieniądze do systemu, ile ich było i kiedy chcemy z nich korzystać. To ważne też z punktu widzenia całej demografii – nasz wskaźnik dzietności to obecnie ok. 1,4, ale dojście do prostej zastępowalności na poziomie 2,1 wydaje się bardzo odległe. Ponadto odsetek osób nieaktywnych ekonomicznie też będzie wzrastał. Trzeba to mieć na uwadze. Dziś przeciętna wysokość emerytury to 2,4 tys. zł – przy czym dla mężczyzn 3 tys., a dla kobiet 2 tys. zł.”

źródło: gospodarka.dziennik.pl


Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
europ
europ
3 lat temu

jestem emerytem już dziecięć lat a jeszcze pracuję i odprowadzam składki z tytułu umowy zlecenie co miesiąć i rocznie to wychodzi około 12 tysięcy złoty a oni po przeliczeniu podnoszą mi emeryturę o uwaga 38złoty i 46 groszy netto i te złodzieje nie zarabiają oni z nieboszczyka tak jak kościół katolicki niczym hieny obgryzą z grosza