Winnicki ma koronawirusa! Wszystko zrelacjonował: “Przyjmuję lek oparty o amantadynę…”


Polityk Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji został zakażony koronawirusem. Robert Winnicki opublikował tekst, w którym relacjonuje pierwsze dni choroby, wizytę lekarza oraz stawia kontrowersyjne pytania.

Winnicki jest członkiem Konfederacji, która od kilku miesięcy radykalnie walczyła z obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa. Ugrupowanie polityka zachęcała do zdejmowania maseczek “namordników” i podczas manifestacji nazywało pandemię -“plandemią”

Wynik: pozytywny

Poseł Konfederacji zaczyna swój wpis od historii dot. pierwszych objawów choroby:

Pierwszego dnia późnym wieczorem pojawiło się drobne pokasływanie, na które nawet nie zwróciłem uwagi. W nocy objawy przeziębienia, od rana ciężkogrypowe. Gorączka, ból głowy, dreszcze, bóle mięśniowe, osłabienie, brak apetytu, kaszel. Próbowałem dodzwonić się do przychodni ale bezskutecznie.

Złapałem koronawirusa. Nie mam w zwyczaju opisywać publicznie swojego życia prywatnego ale być może komuś ta relacja w…

Opublikowany przez Roberta Winnickiego Poniedziałek, 21 grudnia 2020

Asystent pojechał i zarejestrował mnie na miejscu na teleporadę… za sześć dni. W związku z tym wydałem kilkaset złotych i zamówiłem test do domu. Przyjechał miły pan w kombinezonie, pobrał wymaz, po kilkunastu godzinach wynik: pozytywny.

Sprawa asystenta

Pod wpisem dużo polubień zebrał komentarz lewicowego dziennikarza i działacza Piotra Szumlewicza, który wyśmiewa polityka:

“Osoba z biura poselskiego zatrudniona za pieniądze podatników jeździ po mieście, by umawiać Pana konsultacje lekarskie? Czy kąpiele też Panu przygotowuje asystent? Nieźle się żyje tym posłom z Konfederacji.

“Tajemnica poliszynela”

Tym, co zwróciło uwagę internautów jest sposób leczenia Winnickiego. Poseł przyznaję, że od trzech dni przyjmuje lek oparty o amantadynę oraz na końcu stwierdza:

Tajemnicą poliszynela jest, że spora grupa lekarzy w Polsce leczy koronawirusa amantadyną mimo postawy rządu. Twierdzą, że mają w tym zakresie bardzo dobre wyniki. Rząd powinien podjąć wysiłki żeby to błyskawicznie zweryfikować.

Przypominamy, że o amantadynie jest głośno od listopada, gdy lekarz pediatra i specjalista chorób płuc Włodzimierz Bodnar (lekarz, którego wymienia Winnicki w swoim wpisie) stwierdził, że dzięki zastosowaniu amantadyny “można wyleczyć COVID-19 w 48 godzin”.

Lekarz zapewniał, że ma udokumentowanych ponad 100 przypadków wyleczeń z choroby COVID-19 przy użyciu tego leku. Jego słowa nie znalazły dotąd żadnego potwierdzenia naukowego. 

Do leczenia amantadyną  przyznał się także PiSowski minister – Marcin Warchoł, który w wywiadzie z dorzeczy.pl stwierdził:

Szczepionka zapobiega, amantadyna natomiast leczy. Jedno nie wyklucza drugiego. Na Podkarpaciu przez dziesięciolecia lekarze stosowali amantadynę przy leczeniu grypy, ale znaczy to, że zniknęła szczepionka. Są to zatem dwa oddzielne poziomy w dyskusji.

Wcześniej metoda ta była krytykowana przez m.in prof. Simona, jednak w internecie coraz częściej można zobaczyć lokalne artykuły dot. tej alternatywnej drogi leczenia.

źródło: dorzeczy, facebook

Zobacz również:

Czy Adam Niedzielski stracił kontakt z rzeczywistością?

Paweł Tanajno chce odsunąć PIS od władzy. “Wystarczy kliknąć w link – przekonuje” (gazetaplus.pl)

Exit mobile version