BUM. Rząd i Prezydent nie może wprowadzić stanu wyjątkowego bez zgody sejmu


Sytuacja na granicy doskwiera wizerunkowi polskiego rządu. Niehumanitarne działania wobec migrantów oglądane są na całym świecie. Postanowiono więc ukrócić działania organizacji pozarządowych i dziennikarzy, Wymyślono wprowadzenie stanu wyjątkowego, ale ktoś nie doczytał konstytucji.

Wprowadzenie stanu wyjątkowego w zapowiadanym trzy kilometrowym pasie granicznym, skutecznie uniemożliwi opinii publicznej śledzenie zachowań straży granicznej w stosunku do uchodźców. Z wielu doniesień medialnych można dowiedzieć się, że polskie służby łanią obowiązujące w Polsce prawo, oraz zapisy umów międzynarodowych. Teraz rząd razem z prezydentem wprowadza stan wyjątkowy zapominając o Art. 231 Konstytucji, który wyraźnie mówi, że takie rozporządzenie musi być poddane głosowaniu w sejmie.

Art. 229.

W razie zewnętrznego zagrożenia państwa, zbrojnej napaści na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej lub gdy z umowy międzynarodowej wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić stan wojenny na części albo na całym terytorium państwa.

Art. 230.

  1. W razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa.
  2. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni.

Art. 231.

Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wojennego lub wyjątkowego Prezydent Rzeczypospolitej przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia. Sejm niezwłocznie rozpatruje rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej. Sejm może je uchylić bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Nie ma przesłanek konstytucyjnych do wprowadzenia stanu wyjątkowego

W tej sprawie wypowiedział się również konstytucjonalista prof. Piotrowski, który potwierdza obowiązek przegłosowania przez sejm rozporządzenia Prezydenta. Krytykuje też sam pomysł wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, do którego nie widzi żadnych przesłanek.

Tu chodzi o całą Rzeczpospolitą o to czy będziemy mogli patrzeć władzy na ręce poprzez media, czy też będziemy skazani na to co władza zechce zrobić – powiedział w wywiadzie dla TVN24 konstytucjonalista prof. Piotrowski

Konstytucja mówi wyraźnie, że Prezydent Rzeczypospolitej przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od podpisania rozporządzenia. Sejm niezwłocznie rozpatruje rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej. Sejm może je uchylić bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Powinien to zrobić bo nie zachodzą przesłanki konstytucyjne co więcej, to wprowadzenie stanu wyjątkowego łamie podstawowe prawa obywatelskie, prawo do tego, żeby wiedzieć co władza robi i prawo do tego, aby móc ocenić – dodał profesor

Szef MSWiA ogłosił “stan wojenny” na terenie dwóch województw

Decyzję ogłosił Mateusz Morawiecki oraz Minister MSWIA Mariusz Kamiński. Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego w części woj. podlaskiego i lubelskiego na okres 30 dni – poinformował premier

Towarzyszyło temu fatalne przejęzyczenie zdarzyło się na dzisiejszej konferencji Ministra Kamińskiego, za które natychmiast przeprosił.

Dla osób, które organizują różnego rodzaju happeningi nad granicą, przepisy spowodują, że nie będą się mogli w tym pasie przemieszczać. Jego szerokość to mniej więcej 3 km. Mieszkańcy tych miejscowości będą o wszystkim informowani – tłumaczył Kamiński.

Jak wyjaśnił, “straż graniczna, wojsko i policja, która będzie pilnowała porządku w pasie granicznym, musi mieć instrumenty efektywnego działania”. – Żadnych wycieczek, żadnych happeningów, żadnych manifestacji w tym pasie granicznym nie będzie można organizować – poinformował szef MSWiA. Nie są natomiast planowane np. ograniczenia w działaniu sieci telefonicznych.

Nikt tu jednak nie bierze pod uwagę, że te rozporządzenia i ogłoszenia muszą najpierw przejść przez sejm. Czy naszym kraju rząd zaczął rządzić również prawem? Polska będzie teraz rządzona za pomocą dekretów tak jak na Białorusi?

Exit mobile version