Karczewski zarzuca Grodzkiemu łamanie konstytucji bo chce lecieć do USA. A on sam latał nawet z wnuczkami, trzeba mieć tupet.


[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] N [/boombox_dropcap]

owy Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział wizytę w amerykańskim Senacie. Zdaniem karczewskiego to łamanie konstytucji bo Marszałek nie ma w swych kompetencjach prowadzenie polityki zagranicznej.

Ileż trzeba mieć tupetu, aby zarzucać komuś łamanie prawa, a samemu w przeszłości robić dokładnie to samo.

Stanisław Karczewski były marszałek senatu, który często odwiedzał nawet z rodziną, zarzuca nowemu Marszałkowi z opozycji łamanie konstytucji, ponieważ w kompetencjach nie ma prowadzenia polityki zagranicznej.

Obecność najbliższej rodziny na pokładzie rządowego samolotu ,w tym wnuczków karczewski tłumaczył, że byli oni członkami delegacji. Najpierw zaprzeczał ale po kilku dniach zmienił zdanie. Tłumaczył wtedy, że został zaproszony przez szefa parlamentu Węgier Laszlo Kovera do odbycia wizyty wraz z rodziną. Mówił także, że szef węgierskiego parlamentu “był bardzo zadowolony z tej wizyty”. – Moi wnukowie również – przyznał.

Karczewski latał m.in. spotkać się z Polonią i politykami z innych krajów.

Uczestniczył m.in. w “Spotkaniu Przewodniczących Parlamentów oraz Komisji Parlamentarnych Grupy Wyszehradzkiej”; “obchodach Dnia Polonii i Polaków za Granicą”; “inauguracji kaplicy polskiej w Katedrze Notre Dame”; “udział w obchodach 335. rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej”.

Karczewski – “senatorowie PO, przekonali się do naszego programu”. Ale z tego programu już niewiele zostało.

W spisie podróży Karczewskiego można jeszcze znaleźć wpis o lotniczej podróży służbowej w towarzystwie przewodniczących Senatu Rumunii i Rady Państwowej Słowenii – to też uprawianie polityki zagranicznej.

Oto nagranie Karczewskiego przy okazji afery samolotowej

Marszałkowi Karczewskiemu Tupetu nie brakuje

Opowiada jak to za jego kadencji “sprawnie i sprawiedliwie” rządził izbą niższą. Pokusił się nawet o stwierdzenie, że był “dobrym marszałkiem” i “nigdy nie wyłączał nikomu mikrofonu”. Dziennikarze TVN24 sprawdzili jego słowa i okazało się, że wprowadził w błąd szczególnie nowych senatorów, bo wyłączał mikrofon i to co najmniej dwukrotnie. Są na to dowody w postaci stenogramów.

Borowski o przemówieniu Dudy. “Miłe ale nie opowiedział żadnego dowcipu” Karczewskiemu też się oberwało.

Karczewski skarżył się, że Grodzki w sposób niezwykle krytyczny mówił o poprzedniej kadencji. – Sam osobiście czuję się nieco urażony, bo niezwykle dbałem o to, żeby wszyscy senatorowie Platformy Obywatelskiej mogli się wypowiadać, debatować, dyskutować – podkreślił. – Nigdy nie ograniczałem czasu, nigdy nie wyłączałem mikrofonów. Szkoda, że tego nie pamiętają. Tu była pełna swoboda prowadzenia debaty politycznej. Przykro mi, że tego nie dostrzeżono – podsumował.

Jednak Opozycja ma inne zdanie i Grzegorz Schetyna podsumował cztery lata karczewskiego

Wysokie standardy Karczewskiego. 20 min. 5 kłamstw w rozmowach Konrada Piaseckiego.

– Senat był [za rządów PiS] maszynką do głosowania. Senat był po to, żeby przegłosować jak najszybciej, tłamsząc debatę i prawa opozycji, jak najszybciej przegłosować to, co dostał z Sejmu, żeby móc wysłać to do prezydenta. Były takie ustawy, że cała procedura legislacyjna, od zgłoszenia w Sejmie, do podpisu prezydenta, trwała kilkanaście godzin. My dzisiaj po prostu wracamy do normalności. Jak widzę marszałka Grodzkiego, który zaczyna od postawienia flag UE, to myślę: może być normalnie i Senat jest takim miejscem, gdzie ta normalność zaczyna wracać – stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w „Faktach po faktach” TVN24.

Exit mobile version